Martiany 21

Odradzam! Jedyne plusy to gustownie urządzone budynki wśród pięknej przyrody i zwierzęta. Poza tym obiekt bardzo kiepski, udaje 4* hotel a zapewnia mierny poziom obsługi. Szukaliśmy miejsca na majówkę na ostatnią chwilę i niestety skusiliśmy się bardzo niską ceną. Dziwiło nas małe obłożenie i niestety nie zaufaliśmy negatywnym opiniom, a teraz wiem, że oddawały stan faktyczny. Po rozmowie telefonicznej poprosiłam o konkretny pokój i pan "Customer Relationship Manager" zapewniał, że ten właśnie dostaniemy. Niestety nie został ogrzany na nasz przyjazd, było w nim nie więcej niż 15 stopni, zresztą tak, jak w całym budynku. Widać pan liczył, że wciśnie nam inny pokój w którym było ciepło, ale śmierdziało w łazience, którego wcześniej wyraźnie nie chciałam. W końcu zaproponował grzejnik, który znalazł się dopiero, gdy chcieliśmy wyjechać i żałuję, że tego nie zrobiliśmy, ale było już późno i byliśmy zmęczeni. Pan przy pierwszym kontakcie wydaje się miły, przeprasza i zapewnia, że się stara, w co niestety uwierzyliśmy, jednak w rzeczywistości, szczególnie gdy jest problem lub klienci czegoś chcą, jest lekceważący i niegrzeczny. Brak szacunku i realnej dbałości o gości. Przytakuje i na wszystko się zgadza ale po zapłaceniu kwoty za pobyt nie robi tego, co deklaruje, np. obiecał codzienne palenie w kominku, co w końcu musieliśmy robić sami, łącznie z doniesieniem sobie drewna, gdyż w części wspólnej, salonie, gdzie chcieliśmy spędzać czas, również było bardzo zimno. Obiekt to nie hotel, już na pewno nie 4 gwiazdkowy. Udaje luksusowe miejsce, bo wnętrza są ładne, ale nie spełnia podstawowych standardów. Pokoje nie są sprzątane, ręczniki nie są wymieniane, śniadania są ubogie i trzeba o wszystko prosić (sztućce, chleb, masło, warzywa, dolanie wody do ekspresu etc.)., obiady przeciętne, ale można się było najeść. Oprócz jajek nie było deklarowanych lokalnych produktów. W budynku było bardzo zimno, dopiero w 3 dniu pobytu temperatura osiągnęła około 18 stopni. Basen niezbyt czysty i z zimną wodą, poza tym przy takiej temperaturze w obiekcie ciężko z niego korzystać. Do tego takie detale jak zatykający się odpływ w łazience czy urwany wieszak na słuchawkę prysznicową i brak półeczki na mydło. Przez większość czasu wifi nie działało, czemu pan zaprzeczał albo mówił, że "jesteśmy w lesie i zasięg jest słaby". Personel kuchni bardzo się stara, żeby nadrobić niekompetencje "menadżera" ale niestety widać, że nie jest przeszkolony.